YOUTUBE

RU

 

INSTAGRAM

Blog o podróżach, alternatywne trasy motocyklowe i podróże poza utartym szlakiem
Logo bloga podróżniczego o podróżach motocyklowych
Blog podróżniczy o wyprawach motcyklowych, wycieczkach samochodowych poza utartym szlakiem.

Prom do Gruzji. Odessa (Czarnomorsk) - Batumi. Gruzja 2018

22 sierpnia 2018

Do Gruzji można dojechać motocyklem na 3 sposoby. Pierwsza opcja –  lądem przez Bałkany i Turcję – długa i męcząca trasa przelotowa.

Alternatywnie można też wybrać drogę przez Ukrainę i Rosję – ale tutaj trasa byłaby trudna ze względu na aktualną sytuację polityczną.

Trzecia opcja, którą wybraliśmy, to podróż do Batumi – promem przez Morze Czarne.

To nasza pierwsza przygoda z tego typu przeprawą promową, dlatego postanowiłem opisać wszystko dokładnie. Gdy robiłem research do tej wyprawy bardzo ciężko było cokolwiek znaleźć w tym temacie dlatego w tym wpisie rozpisałem wszystko o tym jak wygląda kupno biletu, rezerwacja, dojazd na prom, wszystkie procedury portowe i zaokrętowanie się na statku.

 

Prom do Gruzji – które linie wybrać?

Podczas organizacji tej wyprawy motocyklowej robiliśmy research w sieci o promach przez Morze Czarne. Niestety informacji było niewiele a te, które znaleźliśmy nie zawierały wszystkich interesujących nas informacji. Zdjęć też było niewiele.

Po dłuższych poszukiwaniach i przeczytaniu paru wpisów na kilku blogach, znaleźliśmy dwa sensowne połączenia promowe do Gruzji:

 

W związku z tym, że nigdy nie byłem na Ukrainie i bardzo chcieliśmy zobaczyć Lwów i Odessę wybraliśmy pierwszą opcję.

Po czasie wiemy już, że wybór okazał się dobry. Prom z Ukrainy jest tańszy, wygodniejszy, ma lepszą kuchnię i jest po prostu milej.

 

Rezerwacja i zakup biletu

Strona internetowa UKR FERRY

Strona internetowa UKR FERRY wygląda dość przestarzale. Na szczęście zawiera aktualne informacje i tutaj można dowiedzieć się wszystkiego co trzeba. Wersja rosyjska jest bogatsza w informacje.

Po prawej mamy czerwony link "on-line booking". Gdy w niego klikniemy otworzy nam się strona do rezerwacji biletu przez internet.Strona internetowa do rezerwacji biletów do Gruzji

Ta stronka, również wygląda oldskulowo, ale z tego co dowiedzieliśmy się na miejscu – działa. Można tam rezerwować bilety, można też dokonać rezerwacji wraz z zapłatą on-line.

My nie skorzystaliśmy z opcji płatności on-line ponieważ nie chcieliśmy być blokowani konkretnym terminem.

 

Biuro sprzedaży biletów

W dniu wypłynięcia promu pojechaliśmy do miejsca, które w mapach Google wyświetla się jako Borei. W tym miejscu można kupić bilety na prom UKR FERRY. Trzeba być tam z rana w godzinach 9 - 11.

Kolejka przed biurem gdzie kupiliśmy bilety na prom do Gruzji

Powyżej zdjęcie luźnej kolejki przed biurem, które znajduje się tutaj – link do lokalizacji w Mapach Google.

Ciężko było znaleźć informację czy można tam płacić kartą. Spędziliśmy dużo czasu na znalezieniu bankomatu w Odessie, z którego udałoby się nam wypłacić gotówkę w hrywnach. Pierwszych dziesięć bankomatów nie chciało nam wypłacić pieniędzy z polskich kart.

Na miejscu okazało się, że można płacić kartą. Był też kantor.

 

Cena biletów na prom do GruzjiNasze bilety na prom do Gruzji na trasie Czarnomorsk - Batumi

Za 2 osoby i motocykl zapłaciliśmy 10 950 hrywien czyli w przybliżeniu 1 500 zł.  

W tej cenie mieliśmy:

  • kajutę 2-osobową z toaletą i prysznicem do podziału na trzy kajuty

  • 3 posiłki dziennie

 

Dokładny opis standardu znajduje się w dalszej części tego wpisu.

 

Jak dojechać na ten prom i zaokrętować się?

Odprawę mieliśmy zacząć o godzinie 12.00, a prom miał ruszyć o godzinie 20.00.

Miejsce odprawy promowej – link do Map Google

Z miejsca, w którym kupiliśmy bilety do odprawy na prom były 3 minuty drogi motocyklem. W związku z tym, że mieliśmy trochę czasu, uzupełniliśmy zapasy żywności i alkoholu w pobliskim sklepie – link do Map Google. Był niewielki i z podstawowymi produktami, ale znaleźliśmy tam wszystko czego potrzebowaliśmy.

Oczekujemy na rozpoczęcie odprawy promowe przy budynku administracji portowej

Tak wyglądała poczekalnia. Dobrze, że nie padało ;)

Siedzimy na ziemi w oczekiwaniu na prom do Gruzji

Panował ciekawy klimacik ;) Było gorąco a budynek po lewej zapewniał przyjemny cień.

Samochody wjeżdżają do portu Czarnomorsk

Brama wjazdowa do portu. Najpierw wjechały samochody osobowe, potem TIRy.

 

Procedura - przydatne dla tych co będą pierwszy raz na promie

Ciekawie wyglądała tam cała procedura odprawy i okrętowania się. Było to mniej więcej tak:

  • przybyliśmy tam i czekaliśmy pod gołym niebem
  • po jakimś czasie przyszedł jakiś pan i dał nam przepustkę
  • mogliśmy wtedy podjechać do bramy portu i oddać tę przepustkę ;)
  • wjechaliśmy do portu i pojechaliśmy za panem do biura
  • najpierw mieliśmy kontrolę na parterze, gdzie oddaliśmy ksero paszportów i dowodu rejestracyjnego, pan nas wyklikał w systemie i czekaliśmy dalej
  • następnie przyszedł pan, oglądał motocykle, sprawdzał numery i dał nam świstki, które mieliśmy oddać na wjeździe do promu
  • poszliśmy na pierwsze piętro i mieliśmy kontrolę paszportową
  • dopiero wtedy mogliśmy zabrać swoje rzeczy i wejść już na prom pieszo
  • przed wejściem na prom strażnik sprawdził jeszcze raz wszystkie nasze dokumenty i mogliśmy iść do recepcji zameldować się i otrzymać klucze do naszych kajut
  • pan z recepcji zapisał nam 2 ważne informacje na naszym bilecie
    • nasz numer zmiany na posiłki – w związku z tym, że na statku jest mała jadalnia a pasażerów wielu, posiłki robione są na 2 zmiany, przez megafon mówią kto kiedy ma jeść
    • nasz numer stolika przy którym mamy usiąść w jadalni
  • spędziliśmy cały dzień na promie oczekując na wezwanie kiedy będziemy mogli wjechać motocyklami na pokład promu
  • gdy wjechaliśmy na pokład zostawiliśmy motocykle w wyznaczonym miejscu, panowie później przywiązali je pasami do pokładu, aby w przypadku złych warunków na morzu były bezpieczne
  • cały proces skończył się dla nas o godzinie 23.00 a wypłyneliśmy dopiero o 6.30 rano (zgodnie z planem mieliśmy wypłynąć o godzinie 20.00 ale przez naprawę rampy wjazdowej wypłynęliśmy z opóźnieniem)

 

Tak to wyglądało u nas w tym konkretnym dniu i miejscu. Pewnie wiele rzeczy odbywa się zupełnie inaczej w innych portach i w innych krajach.

Prom Vilnius linii UKR FERRY, Czarnomorsk, Ukraina

Płynęliśmy promem Vilnius. Na tej trasie kursują też dwa inne statki. Na stronie UKR FERRY można znaleźć opisy i zdjęcia z innych promów.

Pokład promu w oczekiwaniu na załadunek

Widok z pokładu wypoczynkowego. Czekaliśmy większość dnia aż naprawią rampę wjazdową i będziemy mogli wjechać na prom.Przywiązane motocykle na promie przez Morze Czarne do Gruzji

Wieczorem przez głośniki na statku był komunikat, że można już wjechać swoimi pojazdami na prom. Zaparkowaliśmy motocykle między samochodami we wskazanym miejscu. Po jakimś czasie zostały one przywiązane do pokładu przez obsługę statku.

 

Tiry wjeżdżają na prom do GruzjiPamiątkowa fotka przed rampą.Rozkład kajut na promie Vilnius UKR FERRY
Gdy jest się pierwszy raz na promie ciężko się odnaleźć w tych korytarzach. Na szczęście były tablice z planem pokładów i kajut.

 

standard kajut i jak to w ogóle wygląda na tym promie

Przed rejsem obawialiśmy się o standard jaki zastaniemy na ukraińskich liniach promowych. Na szczęście okazało się, że wszystko było czyste i nie było przykrych zapaszków ;)

Nasza 2-osobowa kajuta (E2) ze wspólną toaletą i prysznicem, którą dzieliliśmy między 3 kajuty.

Świeżo posłana koja w kajucie na promie do Gruzji - Vilnius

Łóżka piętrowe. Czysta pościel i jeden ręcznik na osobę.Zlew, kanapa w kajucie na promie do Gruzji

Mieliśmy też swój zlew.Kanapa, klimatyzator w kajucie. Prom przez Morze Czarne

Była też kanapa, aby sobie wygodnie usiąść. Po prawej znajdował się działający klimatyzator.Tak wygląda kajuta na promie Vilnius po prawej szafa na bagaż

Widok z kanapy. Po lewej niewielka szafa na bagaż.Poranek, Morze Czarne - widok przez okno

W kajucie mieliśmy też okno, które można było otworzyć. Bardzo fajna opcja! Nie wszędzie można takie rzeczy robić.

 

3 dni na ukraińskim promie pełnym tirowców

Połączenie między Ukrainą a Gruzją nie jest zbyt turystyczne. Zdecydowana większość pasażerów to kierowcy TIR-ów, którzy na prawdę dużo pili. Nie byli groźni jednak Olga lepiej się czułe nie chodząc sama ;)

Na tym promie spotkaliśmy też ludzi z samochodów osobowych, niemiecką grupę rowerzystów, jeden skuter z parą Polaków oraz jeden motocykl z parą holendrów.

Olga na pokładzie promu Vilnius linii UKR FERRY, Czarnomorsk (Odessa, Ukraina)

Spędziliśmy cały dzień w porcie więc mogliśmy sobie pozwiedzać statek.

Zakaz wejścia. Prom Vilnius linie UKR FERRY

Szkoda, że nie wszędzie można było wejść :(

Drzwi na dolny pokład na promie Vilnius UKR FERRY

Gdy byliśmy na morzu podano komunikat z głośników, że można przejść się do swoich pojazdów. Na jakiś czas otwarto drzwi i mogliśmy podejść do motocykli po rzeczy, których zapomnieliśmy wziąć za pierwszym razem.

 

Jedzenie i alkohol na promie

Posiłki są 3 razy dziennie i są na przyzwoitym poziomie. Przed posiłkiem jest informacja przez megafon, która zmiana ma stawić się w jadalni.

Dodatkowo, wieczorami jest dostępne miejsce gdzie można sobie zrobić herbatę z cukrem.

Niestety nie było sklepu.

Był bar w którym można było kupić alkohol i przekąski typu chipsy. Ceny nie były zachęcające. Trzeba było liczyć około 9 zł za małe piwo.

Smaczna kolacja na promie przez Morze Czarne

Tak wyglądały posiłki. Opcja wegetariańska była po prostu bez mięsa z dodatkową porcją warzyw.Na tyłach kuchni promu do Gruzji

Taki klimacik panował na tyłach kuchni.Olga odpoczywa w trakcie przeprawy przez Morze Czarne

Na tym promie były 2 pokłady wypoczynkowe. Były tam drewniane ławeczki, na których można było zrelaksować się a wieczorem integrować się z innymi pasażerami.

Gdy morze jest spokojne, na promie prawie nie buja. Nawet w małej kajucie czułem się dobrze i mimo mojej choroby morskiej przez cały rejs czułem się dobrze.

Dopłyneliśmy do Batumi w Gruzji. Kapitan sprawdza czy wszystko dobrze.

Statek płynie z prędkością około 21-30 km/h dlatego do Batumi dotarliśmy nad ranem po 3 dniach żeglugi.

Polecam zobaczyć nasz zapis trasy gdzie widać jak blisko Krymu przepływaliśmy – nawet łapało zasięg sieci komórkowej ;)Kierowcy Tirów oczekują na zejście z promu. Batumi, Gruzja

Wszyscy TIR-owcy wyglądali podobnie. Kapcie, krótkie spodenki, torebka albo siateczka foliowa.Batumi o wschodzie słońca. Kadr z promu UKR FERRY

Widok z promu na Batumi o wschodzie słońca.

Przypłynęliśmy nad ranem. Wyokrętowanie trwało dużo szybciej niż okrętowanie. Jak przybiliśmy do brzegu mogliśmy już zapakować nasze motocykle.

W pewnym momencie było ogłoszenie aby udać się do baru gdzie służba cela sprawdziła paszporty.

Wkrótce po tym mogliśmy zapakować się na nasze motocykle, zjechać na ląd a potem wyjechać z portu.

 

Koniecznie przeczytaj Jeszcze:

Autor: Łukasz Gajewski

 

następny wpis - Z Batumi w okolice parku Samegrelo →

 

AUTOR WPISU:

ŁUKASZ GAJEWSKI

Twój adres e-mail:
OK, Wysyłaj MI
OK, Wysyłaj MI
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Inspiracje do podróży na maila

Kilka razy w roku wyślemy Ci ciekawe inspiracje do podróży.

 

Zdjęcie promu do Gruzji na środku Morza Czarnego

YOUTUBE

YOUTUBE

Logo WebWave - strony www

INSTAGRAM

INSTAGRAM

Między kilometrami logo bloga podróżniczego

Zdjęcia i zapiski z podróży, wypraw motocyklowych, mapy i trasy wycieczek, blog podróżniczy.
Jeżeli chcesz wykorzystać materiały z tej strony
skontaktuj się z nami. Ta strona wykorzystuje pliki cookie.

Logo bloga podróżniczego Między Kilometrami
Góra o zachodzie słońca. Inspiracje podróży.