Najfajniejsze w podróży są takie momenty, kiedy dojeżdżasz przypadkowo w jakieś miejsce, patrzysz i chcesz tam zostać. Tak właśnie zrobiliśmy widząc piękne wzgórza przy zawalonym moście na drodze 191D.
Nocleg na Węgrzech znaleziony nocą. Widok o poranku. Już nie tak strasznie jak w nocy 😉
Granica Węgiersko-Rumuńska (Vállaji Határátkelőhely). Dawno nie przekraczałem drogą lądową tradycyjnego przejścia granicznego.
W Carei było bardzo przyjaźnie. Poszliśmy przejść się po mieście i parku. (Na zdjęciu Muzeu Carei)
Ciekawe drzewko w Parku. Parc Dendrologic, Carei, Rumunia
Zakupy w rumuńskim markecie. Byliśmy miło zaskoczeni przelicznikiem waluty. W zasadzie 1 PLN = 1 RON
Droga 191D przez góry – zapadnięty most.
Most nie dał rady gdy strumyk przekształcił się w rwącą, górską rzekę. Na szczęście bez problemu objechaliśmy ten fragment drogi.
Nasze spontaniczne obozowisko. Było tak pięknie, że nie chciało nam się jechać dalej. Była też okazja zrobić pranie i wziąć kąpiel w okolicznym strumyku.
Widok z pobliskiego wzgórza. Nasze obozowisko znajdowało się za drzewami niedaleko drogi. Na wzgórzach pasterze wypasali owce. Tego dnia był piękny zachód słońca.
Wino w kartonie na dobry koniec dnia.
Ognisko i kolacja. Nocleg: 46°59’9″ N 22°49’13” E
AUTOR WPISU:
ŁUKASZ GAJEWSKI
Kilka razy w roku wyślemy Ci ciekawe inspiracje do podróży.
Zdjęcia i zapiski z podróży, wypraw motocyklowych, mapy i trasy wycieczek, blog podróżniczy.
Jeżeli chcesz wykorzystać materiały z tej strony skontaktuj się z nami. Ta strona wykorzystuje pliki cookie.