Sarajewo to miasto, które zaskakuje. Przyjechaliśmy tu w piątek wieczorem. Ulice były pełne imprezowiczów i skąpo ubranych pań. W kontraście do tego obok przechodziły kobiety w hidżabach ;)
Wstaliśmy rano. Po imprezkach nie było już śladu. Miasto budziło się do życia. Chcieliśmy jeszcze objechać je bez kufrów i ruszyć w kierunku Czarnogóry.
Szybka, lokalna szamka. Niestety nasz trip nie był pod względem jedzenia udany. Zwykle jedliśmy w drodze i unikaliśmy restauracji a to wszystko by więcej zobaczyć. Coś za coś 😉 Następnym razem planuję tu wrócić i zwiedzać także kulinarnie 😉
Cmentarze w Sarajewie zrobiły na mnie wrażenie!
Pojechaliśmy zobaczyć też miasto z góry. Tu ruiny zamku. Stąd był piękny widok na panoramę Sarajewa.
Bardzo fajna miejscówka z widokiem (43°51’34” N 18°26’39” E)
Właściwie od albańskiego miasta Saranda cudem unikamy deszczu. Za każdym razem mamy sporo szczęści. Tutaj idealnie przed oberwaniem chmury zatrzymujemy się na zadaszonej stacji benzynowej. Wydajemy ostatnią walutę, uzupełniamy benzynkę. Zakładamy wodoodporne ciuszki. Dzięki deszczowej pogodzie droga do Czarnogóry stała się wyjątkowo piękna!
Ulewy nas ominęły. Deszcz tylko kropił miejscami. Za to widoki były cudowne!
Jazda w chmurach. Like!
Most w chmurach nad rzeką Pivą. Bajkowa trasa. Z taką aurą jechało się magicznie!
Kolor Pivy był niewiarygodnie niebiesko-zielony. Szkoda, że było tak stromo i nie mogliśmy zejść 🙁
Mosty, tunele, kanion. Prawie zerowy ruch. Nie spodziewaliśmy się takiej drogi 😉
Trochę jak z Władcy pierścieni.
Sporo jazdy za nami. Jeszcze rano zaczynaliśmy dzień w słonecznym Sarajewie. Teraz już chcemy do wygodnego łóżka.
Na rzece Drina też były tamy! To chyba ulubiona tama naszej podróży. A to wszystko przez chmury i prawie zerowy ruch.
Przez chwile słońce podświetlało Jezioro Pivsko. Cudowna woda.
Gdy zaszło słońce kolor wody nie był już taki spektakularny.
AUTOR WPISU:
ŁUKASZ GAJEWSKI
Kilka razy w roku wyślemy Ci ciekawe inspiracje do podróży.
Zdjęcia i zapiski z podróży, wypraw motocyklowych, mapy i trasy wycieczek, blog podróżniczy.
Jeżeli chcesz wykorzystać materiały z tej strony skontaktuj się z nami. Ta strona wykorzystuje pliki cookie.