Zdjęcia i zapiski z podróży, wypraw motocyklowych, mapy i trasy wycieczek, blog podróżniczy.
Jeżeli chcesz wykorzystać materiały z tej strony skontaktuj się z nami. Ta strona wykorzystuje pliki cookie.
Kilka razy w roku wyślemy Ci ciekawe inspiracje do podróży.
ŁUKASZ GAJEWSKI
AUTOR WPISU:
Gdy przyjechaliśmy do Mostaru, zaparkowaliśmy motocykle i poszliśmy zwiedzać miasto. Nagle przyszła burza. Ceny noclegów nie zachęcały, aby zostać tam dłużej. Ruszyliśmy dalej do Sarajewa.
Szybkie selfie na rynku w Dubrowniku. Tłum turystów skutecznie odstraszał. Ceny też bardzo turystyczne więc postanowiliśmy szybko ruszyć w dalszą drogę.
Za nami korki. Przed nami korki. A mury miasta obok 😉
Wyjeżdżamy z Dubrownika. Piękne miasto. Starówkę zwiedzaliśmy 15-20 minut razem z parkowaniem 😉 Z miasta wyjeżdżaliśmy trochę dłużej 😉
Śniadanie na kamienistej plaży w towarzystwie ośmiorniczki 🙂
Mostar, Bośnia i Hercegowina. Słynny most gdzie na stronie RedBulla można zobaczyć widowiskowe skoki do wody. Na środku mostu kolesie, którzy mieli skoczyć do wody. Zanim ktokolwiek skoczył przeszła burza i nici z atrakcji.
Chcieliśmy sobie zarezerwować trochę więcej czasu w tym miasteczku ale burza pokrzyżowała nasze plany. Bardzo turystyczny klimat odstraszył nas Trochę dlatego ruszyliśmy w kierunku Sarajewa.
Po burzy było bardzo malowniczo. Miasto, góry i piękne, lokalne mgły po drodze.
Droga właściwie była bardzo mroczna. Mało światła. Dużo chmur, mgły. Wysokie góry z lewej i prawej. To miało swój urok!
Czasem zjeżdżaliśmy z drogi aby zobaczyć coś więcej. Szkoda, że czasu było tak mało. Coraz ciemniej a miejsca na nocleg na dziko brak. Postanowiliśmy, że jak niczego nie będzie po drodze to ciśniemy już do Sarajewa.
Ok. godziny 22 dotarliśmy do Sarajewa. Zawsze chciałem zobaczyć to miasto. Zatrzymaliśmy się w śmiesznym, drewnianym hostelu na starówce. Był piątek. Niby wszędzie muzułmanie, meczety… a kobiety ubrane w mini spotykaliśmy na każdym kroku. Czuć było atmosferę imprezy.